sobota, 4 czerwca 2016

MnZ dla Kasiulka :3

Nie wiem, czy to jest to, czego oczekiwałaś, kochana, jednak całkiem dobrze się bawiłam, pisząc to. Jest nieco krótka, przepraszam za to, wydawało mi się jednak, że nie powinnam już niczego więcej dodawać.
Katja


– Weasley, nie wiem, kto cię uczył tańczyć, ale musiałaś być dla niego tragicznym przypadkiem.
Rose Weasley z oburzeniem wymalowanym na twarzy odwróciła się w stronę Scorpiusa Malfoya, opierającego się o ścianę. Na jego ustach pojawił się ten charakterystyczny, złośliwy uśmieszek, którego nienawidziła. W tej chwili miała ochotę zamordować blondyna, zupełnie jak przez większość czasu, który spędzali razem.
– Za to tobie, Malfoy, chyba ktoś nadepnął na ucho – odburknęła, kładąc ręce na biodrach.
– Och, och, Weasley, jeszcze wczoraj mówiłaś coś zupełnie innego. – W jego szarych oczach pojawiły się bardzo charakterystyczne ogniki, które zwiastowały coś zdecydowanie niedobrego.
– Jestem kobietą, mogłam zmienić zdanie.
– W takim razie – odepchnął się od ściany, żeby móc podejść bliżej – muszę użyć całego swojego uroku osobistego, żeby cię przekonać, że się mylisz.
– Nie zbliżaj się do mnie, idioto – mruknęła. Niemalże odruchowo zrobiła krok do tyłu, zwiększając odległość między nimi. – Jeszcze chwilę temu mówiłeś, że nie umiem tańczyć. Wobec tego nie mam tu nic do roboty.
– Dokąd się wybierasz?
Głos Scorpiusa sprawił, że się zatrzymała tuż przed drzwiami. Jej ręka zastygła w powietrzu, nad klamką; sama Rose jednak nie miała zamiaru się odwracać. Nie chciała widzieć triumfu na twarzy Malfoya, nie chciała widzieć, jak dumnym gestem przeczesuje włosy, już pewien swojego zwycięstwa.
– Do wieży Gryffindoru – prychnęła. – Przecież nie jestem ci potrzebna, nie?
– Och, och, w którym momencie tak powiedziałem?
– Powiedziałeś, że nie umiem tańczyć, a to oznacza, że nie jestem ci do niczego potrzebna. – Zamarła z dłonią na klamce, jakby nie wiedząc, czy powinna opuścić pomieszczenie, czy nie. Scorpius jednak świetnie wiedział, że gdyby tego chciała, już dawno by wyszła. – Mam rację, prawda?
– Nieprawda. I chcesz mnie tak zostawić samego?
Uśmiechnęła się gorzko.
– Przecież nie będziesz sam. Masz tę swoją Alison.
– Ta blondynka ze Slytherinu? – spytał z niedowierzaniem, lecz zaraz potem się roześmiał. – Tu cię boli, co, Rosie?
– Nie nazywaj mnie tak! – warknęła wściekła.
– To jak mam cię nazywać? Weasley? Ruda? Hm, myślę, że żadna z tych nazw nie brzmi tak dobrze jak Rosie.
– Przestań! Ciągle się ze mnie nabijasz i ze mną kłócisz! Lubisz mnie prowokować, co?
Była rozdrażniona i bliska wybuchu.
– Po prostu… Wiesz, jesteś piękna, kiedy się złościsz.
Scorpius wyciągnął w jej stronę rękę, uśmiechając się łobuzersko.
– Kłamiesz…
Policzki Rose pokryły się czerwienią.
– Czemu miałbym? Zatańcz ze mną, madame.

Po chwili wahania chwyciła jego dłoń i dała się wciągnąć do tańca.

4 komentarze:

  1. Dziękuję <3
    Jest strasznie urocza. :D Bardzo mi się podoba.
    Poprawiłaś mi nią i tym, że pisząc się świetnie się bawiłaś, humor. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podobało! Trochę się bałam, czy będzie okej, bo wyszła nieco krótka i nie do końca wiedziałam, jak to ogarnąć. :>

      Pozdrawiam serdecznie!
      Katja

      Usuń
  2. Tekst bardzo krótki, ale nie da się nie uśmiechnąć :D Oni są po prostu słodcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, są, są! Cieszę się, że choć trochę mogłam poprawić komuś humor tą miniaturką. ^^

      Usuń

Niah | Akinese | Credits: X, X