Witajcie!
autorstwa Snovi!
Dzisiaj chcemy przedstawić Wam już nasz trzeci wywiad - tym razem z Mariką Snape.
Stowarzyszenie Księcia Półkrwi: Witaj. Zacznijmy… Dosyć niestandardowo. Intryguje nas pewien kolor, zapewne silnie związany z Tobą i Twoją twórczością, czego przykładem jest choćby hasło, w którym występuje ten wyraz: „Nie chcę wiele: Ciebie i zieleń”. Zieleń, zieleń, zieleń... Ulubiony kolor, jak mniemamy. Czy to jakieś konkretne wydarzenie zainspirowało Cię do tak silnego zaznaczenia tej barwy? Jeśli tak, to jakie?
Marika Snape: Przede wszystkim witam wszystkich, którzy skusili się na przeczytanie tego wywiadu. Zieleń... Na pewno kocham ten kolor i choć nie jest moim ulubionym, to łączy się ze wszystkim, co sobie cenię. Las, zielona herbata, spokój, Slytherin i wiele innych. Kiedy byłam mała ktoś mi powiedział, że zielony uspokaja, gdy się na niego patrzy. U mnie to się sprawdza, relaksuję się wtedy.
SKP: Nie jest ulubionym? Tu jesteśmy zdziwione – myślałyśmy, że jest to barwa celowo przez Ciebie zaznaczona, podkreślona jako Twój ulubiony kolor. W takim razie, zieleń występująca na Twoim blogu jest raczej synonimem tego upragnionego spokoju?
MS: Zdecydowanie wolę czarny czy granatowy. Tak. W moim życiu trochę się działo, nadal dzieje i naprawdę pragnę spokoju, chyba najbardziej tego wewnętrznego.
Aktualny wygląd bloga Mariki |
SKP: Kiedy zaczęłaś pisać? Przeszłaś, podobnie jak większość autorów, okres pisania „do szafy”? Czy może od razu rozpoczęłaś publikowanie swoich dzieł? Ktoś Cię do tego zachęcał?
MS: W roku 2011 lub 2012 zaczęłam pisać pierwsze RPG w życiu z osobą, z którą straciłam już kontakt. Opowiedziałam jej o swoim pomyśle na fanfiction i zachęciła mnie do pisania. Problem był taki, że nigdy nic wcześniej nie pisałam, więc wyszło z tego "piękne" ścierwo. To była pierwsza wersja "Zieleni" i nadal jest w internecie, można sobie znaleźć. Porzuciłam pisanie, twierdząc, że to nie jest dla mnie. W tamtym roku wróciłam do tego opowiadania, wcześniej w ogóle nie ćwicząc. Także to, co ciągle powstaje, to moje początki pisarskie.
SKP: Skąd tak wielka samokrytyka? Czy osoba publikująca nie powinna mieć choć odrobiny pewności siebie?
MS: To nie tak, że jej nie mam, jestem raczej obiektywna. Nie mogę powiedzieć, ze dobrze piszę, jeśli sama tak nie myślę. Za to szczerze mogę przyznać, że jestem coraz lepsza. Jeśli w ciągu roku tego nie przekreśliłam [pisania], a nawet poszłam na studia, które pomogą mi się kształcić, to jest naprawdę dobrze.
SKP: Cóż... Jak z Twojej poprzedniej wypowiedzi wylało się morze samokrytyki, to tu, jak piszesz, sam obiektywizm. Przejdźmy teraz do pytań o fandom. Pierwsze będzie klasycznym pytaniem: najpierw przeczytałaś książki HP czy obejrzałaś filmy? Jak w ogóle zaczęła się Twoja miłość do tej sagi?
MS: W sumie to tata mi przeczytał pierwszą część "Pottera", potem były filmy i ponownie książki. Co ciekawe, kiedy pierwszy raz czytałam sama, zaczęłam od "Więźnia Azkabanu" i dalej także czytałam nie po kolei. Przeczytałam "Insygnia Śmierci" przed "Księciem Półkrwi" i nie miałam pojęcia o co chodzi z wątkiem Harry'ego i Ginny.
SKP: Czy z innymi seriami również stosujesz taką metodę? ;)
MS: Nie, gdyż inne serie nie mają aż tyle tomów. Serie, które ja czytam. Wolę jednoczęściowe książki.
KSIĄŻEK
lista Mariki
1. Harry Potter, J. K. Rowling
2. Sherlock Holmes, Arthur Conan-Doyle
3. Cyrk Nocy, Erin Morgenstern
4. Cierpienia młodego Wertera, Johann Wolfgang Goethe
5. Hobbit, J. R. R. Tolkien
6. Milczenie owiec, Thomas Harris
7. Cmętarz zwieżąt, Stephen King
8. Grajek, Helen McCabe
9. Czarodzieje, Lev Grossman
10. Mądrość psychopatów, Kevin Dutton
Severus Snape |
SKP: Na pierwszy ogień ścisłego omawiania fandomu polecą pairingi, a dokładniej Twoja nienawiść do Sevmione. Nie lubisz tego pairingu przez fanki, które tak zaciekle go bronią? Czy może przez to, iż jest on (wręcz) abstrakcyjny?
MS: Wiedziałam, że będzie pytanie na temat Sevmione, choć modliłam się, by go nie było. To nie tak, że ja mam ból tylko o Sevmione. Tomione, Lucmione czy Bellamione także mnie drażnią, ale nie spotkałam się z fankami Lucmione, które mówiłyby, że Lucjusz i Hermiona do siebie pasują, że jest to logiczne i jakże kanoniczne. Naprawdę chciałam wiedzieć, dlaczego fanki Sevmione uważają ten pairing za kanon, zaczęłam kilka ff, nie przetrwałam żadnego. Przeczytałam dużo miniaturek i nadal nie rozumiem. Żeby nie było, że jestem niesprawiedliwa. Nienawidzę Snarry, ale "Kamień Małżeństw" kocham. Nie mam nic do opowiadań, odróżniam fanfiction od pairingu.
SKP: Można powiedzieć, że Twoja opinia o tym pairingu jest powszechnie znana, więc, niestety, musiało pojawić się takie pytanie. Chyba czytasz nam w myślach, gdyż pytania o Snarry również mamy. Przejdźmy więc płynnie do nich, abyś miała znienawidzone tematy za sobą. Wiemy, że przeczytałaś wspomniany przed chwilą Kamień Małżeństw i twierdzisz, że tzw. „Snarrystki” potrafią pisać, stąd moje pytanie: na jakim innym opowiadaniu wyrobiłaś sobie opinię o tych autorkach?
MS: Kiedyś na pewno było, teraz już raczej większość o tym zapomniała. "Seria Herbaciana" (dużo gejowskiego seksu, więc nie wiem, czy polecać) i wiele, wiele innych, ale tytułów nie pamiętam. Kiedy dowiedziałam się, że jest takie coś, jak fanfiction, to wpisałam w Google "Snape opowiadania" i niestety wpadłam na Sevmione. Skrzywiło mnie to strasznie. Potem znalazłam Snarry (nie wiedząc do końca, że to Snarry) i spodobało mi się. Jestem yaoistką, także było mi łatwiej czytać takie opowiadanie. Nie mam pojęcia, dlaczego mogę czytać akurat Snarry, którego tak samo nie znoszę jak Sevmione. Chyba te opowiadania coś w sobie po prostu mają. Zresztą od zawsze mam taką teorię, że osoby lubujące się w gejostwie lepiej piszą. Naprawdę tak uważam.
Sevika |
SKP: Czy pomysł na Sevikę, o którym wspomniałaś wyżej, wiązał się jakkolwiek z tym pierwszym wyszukiwaniem opowiadań i trafieniem akurat na Sevmione?
MS: Nie, w żadnym wypadku! Sevmione nigdy nie miało wpływu na moje opowiadanie. Na pewno też nie zaczęłam pisać dzięki temu. Może też wspomnę, że nie uważam się za lepsza od autorek Sevmione, ich styl nieraz jest naprawdę bardzo interesujący, tylko temat... Ech.
SKP: "Pozostawia wiele do życzenia dla niektórych", rozumiemy. Czy to właśnie przez Sevmione i temu podobne – z braku lepszego określenia – wymysły jesteś tak zazdrosna o Severusa? Jest to też jeden z powodów, dlaczego tak bardzo lubisz jego postać?
MS: Nie. Jestem zazdrosna o Severusa z każdą dziewczyną (bądź chłopakiem), która uważa się za jego "żonę". Dla mnie Snape jest jak żywa postać i trochę za bardzo nią żyję. Podobnie mam z Johnem, Bilbo, czy ostatnio z Hannibalem (w tym przypadku jako moi przyjaciele). To nie tak, że nie mam przyjaciół, ale moja wyobraźnia jest na tyle rozwinięta, że rozmawiam z nimi. Dlaczego Snape nie jest dla mnie tylko fikcyjną postacią tak jak u większości fanów? Spokojnie, jestem zdrowa. Byłam z tym u psychologa.
SKP: Zaciekawiłaś nas. Bardzo.
Twoje zapewnienie rozwiewa wszystkie wątpliwości.
Czy jesteś w stanie przeczytać jakiekolwiek inne opowiadanie z Severusem, nie licząc własnej Seviki, czy, ewentualnie, Snarry?
MS: Kiedyś tak, teraz nie mam pojęcia. Na pewno przeczytałabym Snily. Nie interesuje mnie ta para, ale nie można powiedzieć, że nie jest kanoniczna. Lucjusz i Snape, ale jeśli już mówimy o miłości to musiałaby być inna niż romantyczna, ale także nie związana z przyjaźnią (jeśli ktoś mnie zrozumie to będzie dobrze). Może Snape i Regulus. W każdym razie, wszystko by mnie bolało w jakiś sposób. Wymieniłam dwie pary homoseksualne, a nawet nie widzę Severusa jako geja.
lista Mariki
1. Kamień małżeństw, Josephine Darcy
- Snarry
3. Możesz mnie dotykać, Toroj (i inne jej teksty z Sherlocka)
- Johnlock (John x Sherlock)
4. Samotny na wodzie, Mad_Lori
- Johnlock
6. Błękitna wklęsłość chińskiej filiżanki, HomoViator
- Mystrade (Mycroft x Lestrade)
7. Poproszę dwie kawy: jedną czarną, drugą z cukrem, Linpatootie
- Johnlock
8. Wszystkie istoty dobre i jasne, Wordstrings
- Johnlock
9. Kraina Jutra, Cosima
- Dramione
10. Wszyscy jesteśmy spokrewnieni, HomoViator
- Johnlock
SKP: Twoje tłumaczenie "miłości" Snape'a i Malfoya jest zrozumiałe, nie martw się. A jakie masz podejście do innych pairingów (nie licząc już żadnych z Severusem)?
Może - poza oczywiście Seviką - masz jakiś ulubiony?
MS: Sevika nie jest moim ulubionym pairingiem, nawet nie mieści się w pierwszej piątce. Jeśli pairing nie jest zbyt wielkim gwałtem kanonu, to go toleruję. Kocham kanon. Romione, Tonks i Remus, Molly i Artur. Uwielbiam także Wolfstara, to prawdopodobnie moja ulubiona para z HP. Chyba największy problem mam z Dramione. Niby sensu w tym nie ma, ale nie potrafię powiedzieć, że para jest sama w sobie głupia. Znowu nie mam nawet ochoty czytać z tym pairingiem opowiadań, bo mnie nie interesują. Ach, no i OC. Sontrix, Blanda.
SKP: Wracając do samego pisania: co sądzisz o osobach zaczynających pisać, którym jeszcze nie wychodzi to najlepiej? Krytykujesz je, poniżasz, czy raczej starasz się im doradzić i wesprzeć je?
MS: To zależy od autorki. Zdarza mi się kogoś zjechać, niestety. Taki mam charakter, a potem katuję się, bo naprawdę nie lubię niszczyć innych. Każdy ma prawo pisać, tylko ważne jest, by autor chciał się rozwijać. Jeśli produkuję się, a mój komentarz zostaje usunięty, ponieważ nie jest falą pochwał a konstruktywną krytyką, to czuję się jak śmieć. Kilka osób do mnie pisało z prośbą o ocenę jakiegoś tekstu. Może i nie jestem mistrzem pióra, ale zawsze starałam się pomóc. Jedna z tych dziewczyn teraz naprawdę fajnie pisze, więc czuję pewnego rodzaju dumę.
SKP: Wspomniana przez Ciebie konstruktywna krytyka ze strony czytelników jest w tej chwili rzadkością. Najczęściej odbiorcy (jeśli w ogóle), zostawiają po sobie ślad w postaci komentarza w typie: „Super historia, pisz dalej”. Jednak jest mnóstwo osób, które chcą skrytykować dla samej krytyki, poniżając autora. Jak sobie radzisz z bezzasadną krytyką, której celem jest tylko i wyłącznie ubliżanie Tobie?
MS: Ignoruję albo się śmieję, choć w przeszłości miałam chwile załamania. Zdarzało się, że na asku miałam pełno "pytań", w których porównywało się mój tekst do gówna. Teraz po prostu mam to gdzieś. Co do samych komentarzy, to cóż.... Ludzie są leniwi, od niedawna zaczęłam się nie przejmować brakiem komentarzy lub właśnie jednozdaniową opinią.
SKP: Mamy wrażenie, że ten "stan" braku komentarzy występuje wszędzie. Przejdźmy teraz do samej Twojej osoby, w tym Twoich zainteresowań, jakkolwiek by to nie brzmiało.
Sherlock. Ostatnio pałasz do niego miłością, a dokładniej do Johnlocka. Przeczytałam obydwie Twoje miniaturki – widać czas, który poświęciłaś każdej. Stąd też moje pytanie: czy Sherlock pochłania Cię bardziej niż świat HP i Twój "Sevikowy" blog? Czy próbujesz poświęcać jednakowy czas obydwóm swoim twórczościom?
MS: Chyba tak, ważne by się tym nie przejmować. Kocham rysować. Wychodzi mi to jak wychodzi, ale uwielbiam to robić. Rysuje od jakiś pięciu/sześciu lat i ciągle odczuwam to tak samo. Kreowanie (nawet tak nieudolne jak u mnie) sprawia, że człowiek czuje się lepiej. Władca ołówka i białej kartki. Dlatego rozumiem Mickiewicza, gdybym była taki mistrzem jak on (oczywiście on był mistrzem w inne dziedzinie) to zapewne także bym popadła w pewien samozachwyt. Lubię także czytać o psychopatach. Ostatnio nawet sobie kupiłam książkę, aby lepiej ich zrozumieć i coraz bardziej mnie to kręci. Psychopaci to interesujący temat. Kocham "Sherlocka", sama sobie współczuję, że wpadłam w niego tak późno. John i Sherlock to moja najukochańsza para, lepszej już nigdy nie znajdę. To jak fani potrafią przedstawić ich relacje jest wspaniałe. Bardzo się cieszę, że wielu z nich nie pakuje ich od razu, albo w ogóle (co bardziej mi odpowiada) do łóżka. Świat Sherlocka jest teraz na równi z Harrym Potterem. Obydwa uniwersa na mnie mocno wpłynęły. HP jest ze mną od lat, SH zaledwie od dwóch miesięcy. Staram się połączyć te dwa światy, zaczęłam właśnie pisać crossa, który sprawia, że śmieję się do monitora. Kto by nie chciał poczytać o Severusie niszczonym przez Sherlocka, czy Mycrofcie, który idealnie rozumie się z Albusem?
SKP: Teraz dołączmy do zainteresowań jeszcze studia. Zdradzisz nam ich kierunek i sposób, w jaki dostałaś od Ministerstwa Magii Zmieniacz Czasu?
MS: Sztuka Pisania - tak, takie coś istnieje. Powiedziała mi o tym kierunku znajoma. Jak z początku nie byłam przekonana, to już później nigdzie indziej nie chciałam się dostać (nie żebym składała papiery do innych szkół, SP albo nic). Minął dopiero miesiąc, ale wydaje mi się, że te studia bardziej mi pomogą niż zaszkodzą. Są naprawdę ciekawe, nauczę się edytować teksty, przez co nie będę musiała mieć bety. Wyrobię sobie styl, w końcu dostanę naprawdę pomocne rady (od czytelników także takie dostawałam, ale wykładowcy są szczersi). Mam sporo wolnego, więc jest czas na pisanie jak i rysowanie.
SKP: Czy oprócz Pottera i Sherlocka należysz do jeszcze jakiegoś fandomu?
MS: Hobbita, tak myślę. Zawsze kochałam "Władcę" (chociaż książek jeszcze nie czytałam, ledwie zaczęłam), ale jakoś nie wydaje mi się, bym siedziała w tym jak w HP. Za to po "Hobbicie" zakochałam się w tym uniwersum podwójnie. Film i książka różnią się od siebie, tak naprawdę film ma niewiele wspólnego z tekstem, ale i tak kocham. Uwielbiam Bilba i Thranduila.
lista Mariki
1. Sherlock Holmes BBC
2. Hobbit
3. Harry Potter i Komnata Tajemnic/Więzień Azkabanu
4. Odd Thomas: Pogromca zła
5. Hannibal
6. Upiór w Operze
7. Powrót do przyszłości
8. The Song of Lunch
9. Fargo
10. Nędznicy
SKP: Czy istnieje więc szansa, że kiedyś dane nam będzie przeczytać cokolwiek Twojego autorstwa związanego ze światem Tolkiena?
MS: Oj, wątpię. Książki Tolkiena są zbyt dobrze napisane, by tworzyć o nich fanfiction. Poniżyłabym się tylko.
SKP: Chodzi Ci o ten niewiarygodny wręcz sposób wykreowania własnego świata? W sensie; bałabyś się dodawać jakieś detale do tego uniwersum w obawie, iż przesadzisz?
MS: Tak i tak. Przeciwieństwie do HP tam jest o wiele mniej luk, styl jest zdecydowanie lepszy, wszystko jest przemyślane. Lepiej nie karać takich książek marnym fanfiction.
SKP: Co do luk - masz rację! Świat Tolkiena jest zrobiony od a do b. Wiele osób drażni pewna niekonsekwencja Rowling, choćby w przypadku prefektów lub jej wyśmienitej matematyki. Co o tym sądzisz?
MS: Ja mam o niej bardzo złe zdanie, gdybym zaczęła pisać, to bym nie skończyła. Irytuje mnie tylko fakt, że wiele osób chwali aż nazbyt "Pottera", kiedy ta książka ma naprawdę wiele niedoskonałości. Pamiętam, jak miałam problem z nauczycielem mugoloznawstwa przy pisaniu ff. Do końca już nie pamiętam o co dokładnie chodziło, jednak wyszło na to, że na jednym roku było dwóch profesorów od tego przedmiotu. Okazało się, że nawet jeśli chce się pisać kanonicznie, to się nie da. U Rowling zmiana płci, zapominanie istotnych rzeczy, wykorzystywanie pomysłów po dwa razy czy nowa matematyka jest na porządku dziennym. Nie zapomnijmy o jej "nie będzie kolejnej części" po czym sztuka teatralna okazuje się być ósmą częścią. Pottermore to odgrzewanie kotletów, a dodatkowo nie wszyscy mogą przeczytać teksty internetowe, gdyż nie wszyscy są mistrzami angielskiego. Prawdą jest, że gdyby była tak dobrą autorką, jak wiele osób mówi, to nie powstałoby nigdy Pottermore - wszystko zamieściłaby w ośmiu książkach.
SKP: Warto nadmienić, że swego czasu miała powstać olbrzymia Encyklopedia Harry'ego Pottera, gdzie Rowling miała zamieścić dosłownie WSZYSTKO. Zamiast tego powstało właśnie "tak kochane przez wszystkich" Pottermore.
MS: Tak właśnie to wygląda. Wdzięczna jestem Rowling za "Pottera", ale jej zachowanie mnie irytuje.
SKP: Ale zejdźmy z Rowlingowej - teraz nadszedł czas na odrobinę Sherlocka. W jaki sposób zaczęła się Twoja przygoda z nim?
MS: Po obejrzeniu "Hobbita" zapragnęłam obejrzeć coś z Martinem Freemanem (mój nowy numer jeden wśród aktorów). Przypomniało mi się, że gra w "Sherlocku" i już po pierwszym odcinku zostałam fanką.
MS: Oczywiście! Nie ma nic lepszego od Potterlocka. John Gryfon, Sherlock Krukon, Mycroft Ślizgon... Idealnie to wygląda.
SKP: Co jest pierwsze: chęć rysowania czy pisania?
MS: To trudne pytanie. To zależy od dnia... To tak jakby pytać matkę o ulubione dziecko. Czasami nie mam nawet siły patrzeć na ołówek, innego nie potrafię skleić logicznego zdania.
SKP: Trzecie zdanie wzruszyło nas. Jest to takim... Dodatkowym potwierdzeniem oczywistości, że nic samo się nie robi/nie rysuje/nie pisze i za każdą opublikowaną twórczością stoi człowiek i jego czas. Rysowanie. Jesteś samoukiem? Czy może specjalnie się dokształcasz, jeśli chodzi o, przykładowo, techniki?
MS: Samouk i to bardzo leniwy, przez co przez te pięć lat nie wiele się nauczyłam. Niestety.
SKP: Mimo tego, ostatnio zaczęłaś sprzedaż swoich rysunków, które zresztą gorąco polecamy. Czy zarówno do pisania, jak i rysowania, potrzebujesz jakiegoś bodźca? Natchnienia? Weny, innymi słowy? Może określona muzyka, bądź też czytanie cudzej twórczości pomaga Ci wykonywać którąś z tych czynności?
MS: Tak, wcześniej wiele ludzi do mnie pisało, czy rysuje na zamówienie, a ja naprawdę nie chciałam tego robić. Ale w końcu się przełamałam. Nie rozumiem poezji, ale czytuje ją przed pisaniem. Słucham muzyki, różnej. Wszystko ma w sobie "to coś". Przeglądam też obrazki, one także pomagają mi w pisaniu.
SKP: Rzeczywistość, jakieś określone sytuacje są również dla Ciebie bodźcem? Umieszczasz np. konkretne zachowania ludzi, swoje własne opinie na dany temat, czy wydarzenia w swoich pracach?
MS: Tak, ale nie zawsze. Svartur to taka postać, z którą się w ogóle nie utożsamiam. Zdarza się, że przelewam swoje opinie do ff, ale gdybym robiła to zbyt często wtedy nie wyszłoby to naturalnie.
SKP: Dbasz o to, aby nie zawrzeć zbyt wiele "z siebie" w swoim ff
MS: Nie mam pojęcia. Marika jest wzorowana na mnie (cóż za zaskoczenie) więc trudno nie wsadzać samej siebie. Za to inne postacie są wykreowane od początku, więc powiedziałabym, że pół na pół.
SKP: Zdradź nam zespoły muzyczne, w jakich gustujesz.
MS: nie mam swoich ulubionych, raczej słucham tego co mi w ucho wpadnie. k-pop, muzyka klasyczna, muzyka filmowa, rock. Ale chyba Super Junior, Fall Out Boy i Karliene to takie moje ulubione c:
SKP: Gdybyś miała możliwość cofnięcia się (oczywiście razem z teraźniejszymi umiejętnościami) i ponownego wyboru zarówno fandomu, jak i kierunku swojej twórczości – czy zaczęłabyś od stworzenia bloga z Sherlockiem, czy mimo wszystko Sevika?
MS: Napisałabym crossa! Naprawdę, zaczęłabym od crossa Sherlocka z HP. To byłoby najlepsze.
SKP: Zapowiadałaś go już oficjalnie, prawda?
Kiedy premiera? ;)
MS: Tak, już o tym wspominałam.
Nie mam pojęcia. Zaczęłam jak na razie pierwszą miniaturkę z cyklu, także cross HP/SH, ale to nie to samo co główne opowiadanie. Ostatnio wkręciłam się i w Hannibala i trudno mi jest się zdecydować co pisać.
SKP: Może pomieszasz? To... Byłoby bardzo, bardzo skomplikowane, aczkolwiek nic nie jest niemożliwe.
MS: Nie, nie. Potterelock i Hannilock, raczej nie widzę Hannibala w świecie magii. Co prawda chciałam połączyć te trzy serie, ale nie widziałam w nikim z "Harry'ego Pottera" psychopatycznej natury. Może Tom, ale słabo wypadał przy takim Sherlocku.
SKP: Co prawda, to prawda... Mogłabyś stworzyć kolejną OCkę, ale... Może warto byłoby znaleźć jakąś postać całkowicie pomiętą przez Rowling i nadać jej wszystko to, czego potrzebujesz?
MS: Nie, nie chciałabym tego.Nie lubię nadawać postaci kanonicznej cech, których prawdopodobnie pierwotnie nie posiadają. Stworzenie OC jest dobrym pomysłem, ale akurat do tego fanfiction potrzebowałabym postaci z kanonu, więc lepiej sobie odpuścić HP w wersji psycho.
SKP: Zdradziłabyś nam coś wyjątkowego? Coś, czego jeszcze nikt Blogosferze o Tobie nie wie?
MS: Przez pewien okres w gimnazjum, kiedy miałam ogromnego świra na punkcie M&A chciałam być chłopcem. Chodziłam w męskich ubraniach, zabierałam niektóre bratu, ścięłam włosy i mówiłam w rodzaju męskim.
SKP: A więc dziękuję Ci pięknie w imieniu całego Stowarzyszenia Księcia Półkrwi za możliwość przeprowadzenia z Tobą wywiadu. :)
MS: Ja także dziękuję, to dla mnie zaszczyt (poważnie). Było naprawdę miło.
To wszystko na dziś! Prosimy o Wasze komentarze!
Nareszcie <3
OdpowiedzUsuńJejku, Marika to moja ulubiona autorka opowiadań i bardzo się cieszę, że przeprowadziliście z nią wywiad.
My też się cieszymy!
UsuńDzięki!
Conan-Doyle*
OdpowiedzUsuńzerknęłam tylko przelotem, później pewnie przeczytam. :)
Dziękujemy za taką czujność! ❤
UsuńPoprawione oczywiście :)
Czekamy w takim razie na jakiś komentarz później ;)
Pozdrawiamy!
Pochwalę za wywiad - jest świetny! Dla kogoś, kto Mariki nie zna ( ja się pochwalę, że znam, hyhyhy), to jest całkiem spora dawka informacji na jej temat. :D
OdpowiedzUsuńOgólnie to kawał dobrej roboty. Pozdrawiam Was wszystkie oraz bohaterkę tego wywiadu - Marikę. :*
Jak miło *.* Dziękujemy <3
UsuńZ chęcią przeczytam opowiadania Mariki:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad! Bardzo mi się podoba nowy wygląd bloga Mariki :) Nie sądziłam też, że Sevika jest Twoim pierwszym tekstem! Liftingowanym, ale pierwszym :D
OdpowiedzUsuńDziewczyny - mega pomysł z tymi TOPami :)
pozdrawiam,
Rzan.